Nawyki

      

 

   To zautomatyzowane czynności, które nabywa się w wyniku powtarzania tejże czynności. Jest to działanie rutynowe, pozbawione refleksji. Nowe nawyki nabywamy w ciągu 20–70 dni. Potem nie są już nowe i bez konkretnej przyczyny, aby je zmienić, pozostaną z nami do końca życia. Żeby zatem coś zmienić, trzeba coś zmienić. u źródła. Twój nawyk w jedzeniu i piciu to sięganie po określone potrawy i napoje, bo zawsze tak robisz. Sięganie bezwiedne, bez świadomości, czy naprawdę tego potrzebujesz, czy naprawdę masz na to ochotę, a – na dalszym etapie – dlatego, że Twoje ciało już tak przyzwyczaiło się do kawy z cukrem i z ciachem po południu, że naprawdę tego potrzebuje.

ñNawykiem jest zjadanie wszystkiego, co masz na talerzu, do końca, bo tak nauczyła Cię mama.

ñNawykiem jest kupowanie dużych opakowań familijnych (np. lodów albo chipsów), bo tak nauczyły Cię promocje w supermarketach.

ñNawykiem jest wizyta w automacie z batonami w pracy, bo stoi on tam już od pół roku. Nawykiem jest słodzenie herbaty, bo robisz tak od zawsze. N

ñNawykiem jest niepicie wody, a picie soków.

ñNawykiem jest codzienne jedzenie ziemniaków.

ñNawykiem jest jedzenie bez świadomości, że się to robi, bo od małego właśnie w taki sposób babcia podawała Ci kaszkę.

Nie ma żadnego obiektywnego powodu, jakoby którąkolwiek z tych czynności powtarzać codziennie, poza tym, że są one nawykami.

Możesz mieć też dobre nawyki, które warto utrzymać, jeżeli na przykład zawsze do obiadu zjadasz surówkę. Opłaca się jednak spojrzeć na siebie z boku i spróbować zdefiniować swoje zgubne nawyki. Nie możesz wyłączyć starego nawyku. Możesz jedynie na jego miejsce wprowadzić nowy, który stanie się z czasem silniejszy.

         Po 21 dniach codziennego powtarzania nowego nawyku masz szansę uznać stary za poważnie osłabiony. Można wyróżnić wiele typów nawyków jedzeniowych. Są one na pewno trochę związane z charakterem, a trochę z sytuacjami, w jakich bywałaś w przeszłości. Ale przede wszystkim wynikają z naszej pierwotnej natury. Mogłaś wyrobić w sobie nawyki przejadania się, podjadania czy jedzenia w biegu.

         Przejadanie się dziś to nic innego jak niegdysiejsza biesiada po upolowaniu zwierza.        Podjadanie to z kolei przejaw natury zbieracza, tu jagódka, tam korzonek, czy raczej tu ptasie mleczko, a tam ciasteczko. A jedzenie w biegu to po prostu jedzenie, kiedy tylko jest okazja po to, żeby przetrwać głód, kiedy owych okazji już nie będzie. To nie jest Twoja wina, że masz te nawyki. To naturalny mechanizm, zapewniający kiedyś ludziom przeżycie. Czynności powtarzane wykonujemy automatycznie po to, żeby nasz mózg mógł zająć się ważniejszymi w danej chwili sprawami. Gdyby każda drobna czynność wymagała pełnego zaangażowania naszego umysłu, nie dalibyśmy rady stać się homo sapiens, czyli istotami myślącymi. Całe myślenie byłoby ograniczone do czynności podstawowych i fizjologicznych. A tak mogliśmy się rozwinąć. Niestety minusy tej sytuacji to ZŁE nawyki. Tak samo nieuświadomione, jak i te dobre.

 

JAK TRWALE ZMIENIĆ NAWYKI?

         Stoję przed kasą w kawiarni. Kiedyś oczywiście zamówiłabym puchar lodów i cappuccino. Będąc na ścisłej diecie, wzięłabym espresso i wodę. Oba wybory złe. Pierwszy przyjemny, ale z konsekwencjami, drugi ubogi, namiastka. Ale przy kasie w mgnieniu oka wyobraziłam sobie siebie szczupłą. Drugie mgnienie oka i widzę ogromny skok insuliny, jaki zaliczę po 3 gałkach lodów, bitej śmietanie, polewie owocowej i cappuccino. Jest 17:30. Wiem, że o 18:00 będę w domu i będę mogła zjeść coś dla mnie dobrego. Jeśli zjem te lody z dodatkami, dół insulinowy spowoduje, że to mi nie wystarczy. Zjem wtedy w domu więcej i gorszych rzeczy, niżbym chciała. Rano będę opuchnięta i grubsza. Rozepchany żołądek będzie domagał się więcej. Szkoda mi rozchwiać tę Równowagę, którą właśnie osiągnęłam. Zobaczyłam siebie za 2 godziny wilczo głodną. Nie chcę tak się czuć, ale nie chcę odmówić sobie drobnej przyjemności. Przecież nie odbywam kary. Zasługuję na przyjemności. Wiem, że w deserach najpyszniejszy jest pierwszy kęs. Pierwsza gałka lodów smakuje najlepiej. Kolejne już nie tak. Kolejne nie dadzą mi tego zadowolenia. Widzę to wszystko oczyma wyobraźni. Widzę i wybór jest prosty. Kawa z odrobiną chudego mleka (poprosiłam o zamianę mleka na chude), 1 lub 2 gałki lodów bez dodatków i szklanka wody. Głęboki wdech,wydech,wydech - do samego końca, stoję mocno na nogach, czuję się osadzona w sobie. Czuję się świetnie. Właśnie wybrałam to, co dla mnie dobre i czego naprawdę chciałam. Wiem, że moja przekąska była tym, na co miałam ochotę, daje mi satysfakcję. Wiem, że taką przekąską się nie najem. Nie ma tu białka ani błonnika. Ale jest to ok, bo za pół godziny zjem prawdziwą kolację. Pójdę spać z poczuciem integracji z samą sobą, naprawdę zadowolona. .... Te myśli to były migawki, zajęły mi naprawdę 5 sekund. Przyzwyczaiłam się do takiego ważenia i wyobrażania sobie wyborów. Na początku zajmowało mi to trochę więcej czasu. Ale teraz robię to automatycznie. Mam NOWY NAWYK.... Jak go zdobyłam? Wiesz już, że starego nawyku nie usuniemy, ale możemy na jego miejsce wprowadzić nowy. To wiąże się z uzmysłowieniem sobie togo, co jest do zmiany, a następnie ze świadomym ćwiczeniem nowego nawyku. Domyślasz się pewnie, że łatwo się zniechęcić, kiedy kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt razy mamy powtórzyć czynność, która do tej pory nie była tym, co znamy najlepiej. Jak sobie to ułatwić? Jeszcze raz powtórzę: zarówno moje osobiste doświadczenia, jak i najnowsze badania potwierdzają, że tylko spotkania z innymi ludźmi i ciągły kontakt pomagają utrzymać trwały spadek wagi. Są jedyną skuteczną inspiracją do robienia czegoś dla siebie, czegoś więcej niż podczas samych tych spotkań. Na przykład według Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego uczestnicy grup motywacyjnych po pierwszym roku odchudzania chudną 3 razy więcej niż uczestnicy indywidualnych programów, a po 2 latach tylko oni utrzymują spadek wagi. Uczestnictwo w grupie motywuje o wiele bardziej niż wizyta w gabinecie specjalisty. W grupie jest niezwykła moc, ponieważ czujemy się odpowiedzialni przed wieloma osobami i nie tylko za siebie, ale i za innych. Grupa działa najlepiej w chwilach kryzysowych, w chwilach sukcesu tym chętniej dzielimy się z innymi. Dzięki grupie łatwiej utrzymać motywację, łatwiej wprowadzać zmiany i je utrzymywać, nawet kiedy akurat w danym momencie nie 

         Czy wiesz, że… osoby otyłe żyją statystycznie 10 lat krócej niż osoby o prawidłowej wadze...

         Czyli jak trwale zmieniać nawyki?

         Najlepiej w doborowym towarzystwie, nie samotnie. Regularny kontakt z osobami mającymi podobne dążenia poprawia nasz „power” i jakość życia między spotkaniami. W świecie pełnym nieskutecznych diet cud jest to przełomowe odkrycie. Możesz poszukać wsparcia wśród rodziny, znajomych czy na jakimś forum w Internecie. Ale ja oczywiście będę zachęcać Cię do żywego kontaktu z innymi osobami w Grupie Motywacyjnej w Klubie Równowagi.

         Na forum internetowym nadal jesteś kimś anonimowym, jak i inni. Dlatego motywacja nie jest tak duża, w każdej chwili można rezygnować, przecież nikt nie wie, kim jesteś i jak wyglądasz… Prosząc kogoś bliskiego o wsparcie trochę ryzykujemy, nasze bliskie relacje są wielowątkowe, nawet wielopiętrowe. Twoje szczere wyznanie zawsze wpisują się w dużo szerszy kontekst. Czasem może to być świetny pomysł, ale niekiedy możesz nie chcieć na przykład mężowi opowiadać o swoich wszystkich słabostkach, a co do koleżanki nie musisz być pewna jej intencji… Natomiast w grupie osób obcych, ale zainteresowanych tym samym, sytuacja jest najlepsza. Jesteś, i Ty i inni, człowiekiem z krwi i kości i z twarzą, absolutnie nikim anonimowym. Ale widujecie się raczej tylko podczas spotkań, więc opowiedzenie o słabostkach nie jest takie trudne. A wręcz staje się zabawne. I pęka magiczna bańka Twojej niemocy, bo okazuje się, że razem MOŻNA. ŻE TY MOŻESZ!

 

Asystent Równowagi >>

 


Zidentyfikuj, czy przed Metodą  Równowagi byłeś:

- PODJADACZEM – mało i bardzo często, rzadko konkretne posiłki, możesz myśleć „przecież nawet nie jadłem dziś obiadu ani kolacji”, za to prawie ciągle buzia się rusza…

- OBJADACZEM – „cały dzień nic nie jadłem, to teraz wieczorem mogę sobie przecież pozwolić” i wielka wieczorna biesiada – tadam…

- ZAJADACZEM emocji – „taki miałam fatalny dzień, coś mi się od życia należy” - zły humor, dobry humor, każdy humor jest powodem, żeby zjeść coś więcej niż podpowiada głód fizyczny…

 

Wypełnij wspólnie z Asystenrem Równowagi Krok I CEL:  www.klubrownowagi.pl//asystent-rownowagi

    dla korzystającego z Metody  Równowagi rozwiązaniem będą czynności zastępcze zamiast podjadania między naszymi 5 posiłkami. Zatem: pochowanie jedzenia z widoku, usunięcie zapasów z szafek, trzymanie się godzin posiłków, uświadomienie sobie, że liczy się wszystko co wkładamy do ust a nie tylko posiłek o nazwie śniadanie, kolacja czy obiad i jedzony na talerzu; przyjęcie zasady, że nigdy nie jemy na stojąco i zawsze przy stole.


      dla osoby objadającej się na koniec dnia idealnym rozwiązaniem jest Metoda  Równowagi, bo regularne jedzenie w ciągu dnia pomoże zmniejszyć skumulowany głód wieczorny. A wieczorem warto myśleć o nagrodzie – szczupłej sylwetce i pysznym śniadaniu, na które czas już przecież niedługo :) 


        ważne jest uświadomienie, że jedzenie w miejsce emocji jest tylko jednym z możliwych rozwiązań. Warto pomyśleć o innych czynnościach, które dadzą podobną satysfakcję a nie będą miały nic wspólnego z jedzeniem. Jeżeli jesz dla przyjemności – pomyśl o innych przyjemnościach