Metoda Równowagi Metabolicznej

Metoda Równowagi Metabolicznej to nowe podejście do odżywiania, dzięki której nauczysz się sprytu dietetycznego. Doświadczysz jak można chudnąć, nie będąc głodnym, a w pełni zaspokoić apetyt przez cały dzień. Zamiast skrupulatnego liczenia kalorii uczysz się, jak układać menu, aby było ono zdrowe i jednocześnie sprzyjało Twojej szczupłej sylwetce. 
DLACZEGO to działa? ponieważ tylko dokonując zmian w zgodzie ze swoimi potrzebami, jesteś w stanie RÓWNOWAGI PSYCHICZNEJ. Tylko mając naprawdę właściwie odżywione ciało, które nie wysyła Ci panicznych sygnałów głodu, nie dożywienia i zachcianek, jesteś w stanie RÓWNOWAGI METABOLICZNEJ.

Metoda polega na zaplanowaniu 3 KROKÓW.

krok 1 Zaplanuj pyszne i obfite posiłki według najprostszych zasad na świecie


3 główne posiłki (śniadanie, obiad/lunch, kolację) + od 1 do 3 przekąsek = nawet 6 posiłków dziennie - nie zdążysz zgłodnieć! 

Połowa każdego z 3 głównych posiłków to warzywa lub owoce

Każdego dnia wybierz:
ile tylko chcesz produktów z bogatej grupy DoWOLI 
2 porcje z grupy ZdroweEXTRA 
1, 2 lub 3 porcje z grupy MałeCoNIECO 

Żadna z potrwa nie jest zakazana. Masz pełen wybór. Kieruj się tym, czego naprawdę Ty chcesz i spokojnie odzyskuj RÓWNOWAGĘ. 

UWAGA! Porcje MałeCoNieco zależą od Twojej wagi 
poniżej 60kg - 1 porcja 
60-80kg - 2 porcje 
powyżej 80kg - 3 porcje 

Każdą porcję MałeCoNieco zawsze możesz zamienić na dodatkową 1 porcję ZdrowegoEKSTRA

Krok 2 Wybierz korzystne nawyki 


Naucz się rozpoznawać własne nawyki, które są zgubne, a z których pewnie do tej pory nie zdawałeś sobie sprawy. W łatwy sposób możesz je zmienić aby były korzystne dla Ciebie. 

Krok 3 Wizualizuj
Wykorzystaj siłę swojego umysłu. Zobacz oczami wyobraźni swoją wymarzoną sylwetkę i noś ten obraz ze sobą.


Asystent Równowagi >>


Żeby trwałe schudnąć, trzeba zacząć. A żeby zacząć, trzeba mieć plan. Jak w każdym przedsięwzięciu, które ma się powieść. Bez planu miotamy się pomiędzy wyobrażeniami, impresjami i jedynie słusznymi poglądami, wplatając w to nieocenione porady przyjaciół i rodziny (dużo osób, duuuużo porad). A, no i jeszcze nowinki z reklam! Zatem przygotuj PLAN czyli STRATEGIĘ:
Zastanów się, po co chcesz schudnąć, jakie ku temu są powody? jakie konkretne korzyści chcesz odnieść? Może chcesz się lepiej poczuć, bo jesteś zdołowana? Dobrze, mogę Ci podać mnóstwo sposobów na lepsze samopoczucie, sama znasz ich dziesiątki, wystarczy że się napijesz dobrej kawy z ulubionym ciastkiem i już Ci będzie lepiej. O to chodzi? „Chcę być zdrowsza.” Super, szczytny cel. Jak pójdziesz do dentysty z dziurawym zębem, też z pewnością będziesz zdrowsza albo jak sobie zrobisz ziołową inhalację na przeziębienie. Ale może masz nadciśnienie i chciałabyś zmniejszyć dawki leków (albo je odstawić)? A może masz za wysoki poziom cukru i przydałoby się obniżyć? A może masz zwyrodnienia stawów kolanowych lub biodrowych i chcesz zmniejszyć ich obciążenie? A może cholesterol za wysoki? „Chcę się inaczej ubierać.” A w który konkretnie ciuch chcesz się zmieścić? W ukochaną kieckę, wiszącą od 5 lat bezczynnie w szafie czy może w markowe dżinsy, ale o 3 rozmiary mniejsze niż obecnie? „Chcę im wszystkim pokazać, że mogę.” Jakim im? Sąsiadce, mężowi, szefowej, szwagierce? I po co? Żeby Cię zazdrośnie podziwiali, możesz zrobić coś, co już świetnie umiesz – upiec najlepsze w okolicy ciasto, wydziergać najpiękniejszy sweterek, zaśpiewać solówkę w chórze, wygrać w firmowym rankingu na niespóźnianie się do pracy. Dobrze, można tak bez końca. Chodzi o to, żebyś dokładnie wiedziała, do czego zmierzasz: jaki poziom cholesterolu chcesz osiągnąć? Na które piętro chcesz wejść bez zadyszki? W który rozmiar dżinsów chcesz się zmieścić? Kto ma paść z zawiści, kiedy zobaczy Cię w tych dżinsach? Zapisz to!
Ustal, jakie są Twoje mocne strony, które pozwolą Ci plan zrealizować. Przestań się na chwilę użalać nad swoimi słabościami i nieszczęściami (które spowodowały, że utyłaś). Zastanów się: jesteś uparta? Lubisz być najmądrzejsza? Potrafisz być zdyscyplinowana, a może nawet zawzięta? Jesteś konsekwentna? Umiesz planować? Jesteś otwarta i bez zahamowań dzielisz się z bliskimi swoimi przeżyciami? A może ufnie podążasz za wskazówkami bardziej doświadczonych, cenisz dobre rady? Albo jesteś mistrzynią logistyki codziennego życia? Każdy ma dobre strony i mnóstwo zalet, ale kiedy źle o sobie myślimy, zapominamy o tym. Dlatego ustal swoje mocne strony i też je zapisz. Jak zapomnisz, od razu to przeczytaj!
Wytycz cel. No właśnie! Precyzyjne wytyczenie celu jest bardzo ważne np. dlatego, że pozwala nam dobrać odpowiednie środki realizacji. Jeśli masz np. 50 kg nadwagi i postanawiasz tylko wyeliminować z diety pieczywo, to trochę tak, jakbyś głaskała słonia – na pewno nie poczuje. Twoje nadmiarowe kilogramy też. Jeśli z kolei masz do zrzucenia zaledwie 5 kg i przechodzisz na drakońską dietę, to tak jakbyś wytoczyła armatę na wróbla albo łapała pchły w rękawiczkach. Większość z nas ma tak, że jeżeli cel przerasta nasze wyobrażenia o jego osiągalności, w ogóle nie zaczynamy. I jeśli nawet wmawiamy sobie i innym, że naszym największym marzeniem jest wejście na Mount Everest, to kiedy pomyślimy o wysokości tej góry, nie zakładamy nawet butów, żeby pójść… na trening zwiększający wydolność przed wspinaczką. Jeżeli uważasz, że masz do zrzucenia te 30 (lub więcej) kilogramów, podziel je sobie na etapy. I określ czas. Np. 5 kg w 2 miesiące. Potem będą kolejne 2 miesiące i kolejne 5, a może 7 kg. A może tylko 3, ale zawsze mniej, niż teraz. Cel musi być konkretny, w kilogramach, w centymetrach obwodu bioder, ewentualnie w rozmiarze ubrania, w który wejdziesz. To pomoże go zweryfikować i wyciągnąć wnioski na następne etapy: muszę sobie poluzować, bo za bardzo się spinam i jestem o krok od porzucenia tej ścieżki. Albo: mogę być trochę ambitniejsza, dobrze mi idzie.
Teraz szczerze do bólu porozmawiaj ze sobą o tym, na jak długo chcesz schudnąć – na jedną okazję (ślub, zjazd koleżeński), na wakacyjny wyjazd czy na zawsze. Jeśli na chwilę, zrób dwie rzeczy: wybierz jakąś drakońską dietę, najlepiej wspartą supersuplementami, oraz kup sobie komplet ciuchów na następny sezon – wybieraj ubrania o dwa rozmiary większe niż obecnie. Przydadzą się jak znalazł, kiedy dopadnie Cię nieuchronne jo-jo. Jeśli jednak interesuje Cię druga opcja – zapomnij o cudownych specyfikach, cudownych dietach i w ogóle o cudach. Weź to w swoje ręce. Zmień styl życia, a przynajmniej odżywiania. Wystarczy, że na etapie planu podejmiesz taką decyzję, stanowczo i jasno. Nie interesują Cię półśrodki, bo już jesteś zmęczona ciągłym zaczynanie od nowa. Mnie takiej kompleksowej zmiany udało się dokonać Metodą Równowagi Metabolicznej, Ty możesz wybrać inną. Ważne, że postanawiasz zmienić coś na zawsze. Też to lepiej zapisz, tak jest bezpieczniej.
Zadbaj o wsparcie najbliższych. Tu bardzo ważną kwestią jest, kogo do tego grona zaliczysz? Męża, dzieci, narzeczonego, siostrę, kumpla od serca czy serdeczną przyjaciółkę? Wybierz dobrze, bo wsparcie będzie Ci naprawdę potrzebne, i to nie tylko, by nie ulegać własnym słabościom. Musisz się liczyć z poważnymi atakami z zewnątrz. Kiedy tylko zgubisz pierwszych kilka kilogramów, chór strapionych koleżanek pochyli się z troską nad Twoim zdrowiem: tak zmizerniałaś, coś Ci dolega? Robiłaś badania? I na Twoją cerą: chyba musisz kupić jakiś mocniejszy krem, bo ten już nie pomaga ci na zmarszczki. I nad Twoim życiem osobistym: ach, pewnie masz kogoś nowego na oku, bo tak dbasz o siebie. A za plecami (ale tak, żebyś słyszała): no chyba ma młodszego kochanka, bo tak się wylaszcza! A dzieci samopas chodzą, kiedy ona na te aerobiki lata! To tylko niektóre możliwości…
Zrób porządki. Bezlitośnie, nie zważając na protesty rodziny pousuwaj z widoku swoje największe zagrożenia – słodycze, paluszki, chipsy, orzeszki. Jak rodzina niezadowolona – pozamykaj im to w nieprzezroczyste pudełka i ustaw bliżej ich biurek, komputerów, łóżek. W lodówce na wierzchu ma być to, co zdrowe i nietuczące, reszta w drugim rzędzie. Nawet z niewspierającą rodziną można sobie poradzić. Bądź bezkompromisowa, w końcu tu chodzi o Twój plan.
Zaplanuj zakupy. Po prostu zastanów się, jak ma wyglądać jadłospis na najbliższe dni i spisz dokładnie potrzebne produkty. W sklepie realizuj listę z żelazną konsekwencją, nieczuła na żadne, ale to ŻADNE promocje, okazje, bonusy i gratisy. I nigdy, przenigdy nie idź do sklepu głodna! Wiesz, jak to jest: MUSZĘ KUPIĆ JEDZENIE! DUŻO! GROZI NAM GŁÓD! I bez żadnego planu kupujesz 2 chleby, 8 bułek (dla dwóch osób, bo dla czterech na pewno więcej), 6 jogurtów truskawkowych, jeszcze 3 z marakują, zapas herbaty na rok, zapas cukru na 2 lata, mąkę, płatki, kilo wędliny…i pchasz cały wózek, jakby miała przyjść wojna. Po co?! Potem będziesz musiała to wszystko zjeść…
Notuj, co jesz. Tutaj jedyną wskazówką jest bezwzględna uczciwość. W końcu możesz to robić w tajemnicy, tylko dla siebie, szyfrem albo w komputerze, gdzie notatki zabezpieczysz nieodgadywalnym hasłem. I nie zasłaniaj się złą pamięcią, jeśli masz taką, notuj na bieżąco. Naprawdę dopiero taki uczciwy przegląd da Ci zapanować nad sytuacją i dostosować plan do Twoich potrzeb i możliwości. Nie musisz być przecież Angeliną Jolie, bądź Sobą Samą We Własnej Wspaniałej Osobie, Która Ma Prawo Do Słabości. Nie schudniesz jako Angelina, tylko jako Ty sama.
Nagradzaj się za nawet drobne sukcesy. I niech to nie będzie duża pizza ani bombonierka do Twojego wyłącznego użytku! Jest tyle rzeczy, które sprawią Ci przyjemność: wizyta u fryzjera, u kosmetyczki, nowa bluzka, nowa książka, kino, kąpiel z pianą, wieczór tylko dla Ciebie, fajny spacer… Ale nagroda musi być!
Dołącz do grupy motywacyjnej. No o tym już pisałam wielokrotnie, zajrzyj do poprzednich wpisów, by przypomnieć sobie, że chudnięcie w dobrym towarzystwie to przysłowiowa bułka z masłem i sporo przyjemności. Dobra wiadomość jest taka, że poszerza nam się grono Trenerów Metody Równowagi Metabolicznej i wkrótce takich Grup w całej Polsce będzie dużo więcej. Zapraszam na klubrownowagi.pl.
Może dziś po prostu zacznij całą resztę swojego życia – na nowych zasadach, w równowadze i w dobrej wadze.


    To podstawa każdego posiłku. Białko to podstawowy budulec naszego ciała, ale dla osób odchudzających się, to pewność sytości przez długi czas o posiłku. Zdarzyło Ci się zjeść na przykład sam makaron z sosem, albo same płatki z mlekiem i po godzinie dziwić się, skąd ten głód? To za mało białka. Sprawdź, które produkty należą do tej grupy. Stosunkowo najmniej znana i najbardziej odżywcza jest ciecierzyca i soczewica. Polecamy!

       

      Zapewne zdarzyło Ci się słyszeć od kogoś, albo sam tak mówisz o sobie: „Odżywiam się bardzo zdrowo, nie jadam wcale białego pieczywa, za to dużo kasz i ryżu, słodzę miodem, nie używam cukru, jeśli ciasto to tylko marchewkowe, a i tak tyję. Zatem, co jest ze mną nie tak???”

      Jeśli tak się dzieje, warto przypatrzeć się produktom, które rzeczywiście są zdrowe i przyczyniają się do wzrostu wagi.

      W Metodzie Równowagi Metabolicznej wyodrębniliśmy produkty z bogatej grupy tzw. ZdroweEXTRA Jedząc ich dużo, mamy dobre wyniki badań, jesteśmy dobrze odżywieni, bez niedoborów, ale nie koniecznie zadowoleni ze swojej wagi. Sprawdź, które produkty należą do tej grupy:

      • razowe pieczywo, makaron,  ryż

      • płatki i kasze

      • naturalne soki

      • orzechy i suszone owoce

      • ziemniaki

      2 porcje ZdrowegoEXTRA każdego dnia zaspokoją każdy apetyt.

        Pierwszy raz w historii cywilizacji żyjemy tak otoczeni jedzeniem, tak tanim, niezdrowym i powodującym tycie jak nigdy dotąd. Przetrwać w tym otoczeniu to nie lada wyczyn. Możesz przejść na ścisłą dietę i absolutnie nie dotykać niczego niezdrowego, ale jak długo wytrzymasz? Potrzebujesz metody i wiedzy, jak poruszać się w świecie wszędobylskich fastfoodów i batoników. Z Metodą Równowagi i grupą MałeCoNIECO w końcu dasz sobie z tym radę i schudniesz.

        Grupa MAŁEcoNIECO to produkty, które w większości diet są zakazane. W naszej metodzie możesz jeść każdy produkt i z niczego nie rezygnować, ale pamiętaj o zachowaniu ilości porcji każdego dnia w zależności od aktualnej wagi:

        poniżej 60kg - to1 porcja na jeden dzień

        60-80 kg - to 2 porcje na jeden dzień

        powyżej 80kg - to 3 porcje na jeden dzień

         

        Produkty z grupy MAŁEcoNIECO:

        • białe pieczywo, makaron, ryż

        • słodycze i słone przekąski

        • słodkie napoje i alkohol

        • cukier, tłuszcz

         

        Uwaga! Każdą porcję MAŁEGOcoNIECO zawsze możesz zamienić na 1 dodatkową porcję ZdrowegoEXTRA.


          Dla szczupłej sylwetki jest ważne, CO jemy, ale też ILE jemy. Prawdopodobnie Metoda Równowagi nieco zweryfikuje Twoje pojęcie dużej i małej ilości jedzenia. Prawdopodobnie pierwsze dni wywołają nieco zdziwienia: „Aha, to jednak moje porcje były troszkę za duże…” To normalne. Wiedz, że po kilku dniach lekkiego dyskomfortu, przywykniesz, Twój organizm, a w szczególności żołądek przystosuje się do regularności posiłków, ale tez do ich mniejszej objętości. Po prostu daj sobie kilka dni.

          Kilka przykładów, dla Twojej lepszej orientacji:

          1 porcja kaszy bez względu na jej rodzaj to nieduża filiżanka. W Metoda Równowagi zwykle do posiłku dodajemy jedną porcję.

          1 porcja chleba to 2 nieduże kromki. W Metoda Równowagi czasem na śniadanie możesz wybrać właśnie taką porcje.

          1 porcja jajek – to 2 kurze jajka. Według najnowszych badań, 2 jajka w ciągu dnia obniżają apetyt o około 200 kcal i pomagają w odchudzaniu

          1 porcja nabiału to szklanka mleka lub około 150g jogurtu.

          1 porcja owoców to nieduży owoc, czyli całe jabłko lub np. pół dużej pomarańczy.

          Warzywa mają tak niską koncentrację energii, że praktycznie nie musisz przejmować się ich ilością, ale mimo tego warto pamiętać o efekcie rozciągania żołądka.

          Słodycze – 1 porcja to 4-6 kostek czekolady albo niewielki batonik. Batonik o wadze 50g to już dużo ponad porcja.


            Każdy z 3 głównych posiłków każdego dnia zawiera solidną porcję ZdrowegoBIAŁKA i przynajmniej połowę objętości warzyw albo owoców. Nasze porcje są solidne, ale jeśli z jakiegoś powodu, sporadycznie stwierdzisz, że masz apetyt na więcej, możesz sobie pozwolić na małą dokładkę warzyw, owoców albo ZdrowegoBIAŁKA. Bo wszystkie te produkty to grupa DoWOLI.


              W Metodzie Równowagi mamy 3 główne posiłki i 2-3 przekąski. Główny posiłek musi być tak skomponowany, żeby dał nam uczucie sytości przynajmniej na 2-3 godziny, nawet jeśli będzie całkiem niewielki.  Żeby tak było, musimy w nim pamiętać o ZdrowymBIAŁKU. To może być nietłuste mięso, nietłusty nabiał, jajka, ciecierzyca, soczewica, tofu, inne strączkowe, ryba. Dla przykładu spaghetti z samym sosem pomidorowym nie da nam nasycenia na długo. A wystarczy dodać trochę piersi indyka pokrojonej w kosteczką albo pół filiżanki ugotowanej drobnej fasoli. Będzie to nietypowa kompozycja, ale pyszna i gwarantująca nasycenie.


                Żeby sobie uświadomić, jak działa brak równowagi, wyobraź sobie sprężynę. Im mocnej ją napinasz, tym z większym impetem odskoczy ona, kiedy już ją puścisz. Im dieta bardziej restrykcyjna, tym większe napięcie i większy „impet” po diecie. Dlatego wszelkie diety nisko węglowodanowe, nisko tłuszczowe i inne nisko-coś powodują zachwianie równowagi i opisany efekt. A tego nie chcemy. Dlatego w W METODZIE RÓWNOWAGI jadamy i chleb, i słodycze. A chudniemy dzięki właściwym proporcjom produktów zdrowych i łakoci.  


                  Słowo „dieta” pochodzi z greki i oznacza „styl życia”. Jednak we współczesnym świecie przekręciliśmy to słowo i potocznie oznacza ono dziwaczny styl żywienia prze jakiś krótki czas po to, żeby schudnąć. Znane są diety kapuściane, ryżowe, białkowe, słoiczkowe i wiele innych.  „Dieting” jest na pewno niezdrowy i jest gwarancją efektu jo-jo. Dlatego nasze dania w Metodzie  Równowagi, smakują tak bardzo „domowo”, bo ważne, żeby nauczyć się zdrowo odżywiać, a nie uprawiać „dieting”.


                    Dobre zdrowe odżywianie to wcale nie tylko ryba, sałata i woda. Jak widzisz, w Metodzie  Równowagi stosunkowo dużo jest też łakoci. Ok, najczęściej staramy się, aby były to łakocie nieco zdrowsze, jak owoce suszone, ciasto marchewkowe czy mus owocowy. Ale nawet mniej zdrowe łakocie są ok, jeśli wszystkich „nieidealnych” produktów jest nie więcej niż 20% całego menu. Pamiętaj niezdrowe – zdrowe w proporcji 20-80 to gwarancja utrzymania sylwetki. Żeby schudnąć, nieco przesuń tę proporcję, np. 10-90 


                      Główne posiłki w Metodzie Równowagi muszą zawierać dużo warzyw lub owoców, najlepiej przynajmniej połowę objętości posiłku i najlepiej więcej warzyw, a nieco mniej owoców. Nie zawsze musi to być idealnie połowa, wiemy, że osoby prawidłowo odżywiające się rano bywają bardzo głodne, stąd dodatkowa kromka chleba rano jest ok, i nieco mniej warzyw, ale generalnie warzyw powinno być jak najwięcej.

                      Statystycznie Polak zjada dziennie ok. 100 g warzyw (nie licząc ziemniaków). To tylko  plasterek ogórka rano i plasterek wieczorem. Do utrzymania szczupłej sylwetki konieczna jest większa ilość warzyw. Weźmy pod lupę kanapki. Ile zjesz na raz kanapek z chleba, masła i więdliny? A teraz wyobraź sobie, że na każdej kanapce jest „góra” warzyw: ogórki świeże, kiszone, pomidory, papryka, sałata. Ile takich kanapek zjesz? Siłą rzeczy mniej, prawda? I od tego właśnie chudniesz

                         

                        W Metodzie Równowagi Metabolicznej koncentrujemy się na tym, co dobre i pożądane, a nie na ograniczeniach. Dlatego stworzyliśmy bogatą grupę produktów DoWOLI.

                        Żadna dieta nie daje Tobie takiej wolności wyboru i takiego życia bez ograniczeń. Dlatego METODA RÓWNOWAGI to nie restrykcyjna dieta eliminacyjna tylko zbilansowany i właściwy sposób odżywiania.

                        Każdy z 3 głównych posiłków każdego dnia zawiera solidną porcję produktów z grupy DoWOLI czyli ZdrowegoBiałka i przynajmniej połowę objętości warzyw albo owoców.

                        Możesz wybierać dowolne produkty z tej grupy Jedyną zasada jest to, że warzywa o owoce muszą zajmować co najmniej pół talerza.  

                        Zatem bez ograniczeń

                        • wszystkie warzywa ( z wyjątkiem ziemniaków)

                        • wszystkie owoce ( nawet banany i winogrona)*

                        • jajka

                        • chudy drób i mieso

                        • ryby i owoce morza

                        • soja i jej przetwory

                        • chudy nabiał

                        • warzywa strączkowe

                        Niektóre produkty z grupy DoWOLI oznaczone są niebieskim znaczkiem B i określiliśmy dodatkowo, jako ZdroweBiałko. Są to produkty, które szczególnie pomogą nam utrzymać sytość na długo. Warto zadbać, aby 1 porcja ZdrowegoBiałka znalazła się w trzech głównych posiłkach.

                        Jeśli z jakiegoś powodu, sporadycznie stwierdzisz, że masz apetyt na więcej, możesz sobie pozwolić na małą dokładkę warzyw, owoców albo   ZdrowegoBIAŁKA, ponieważ wszystkie te produkty to grupa DoWOLI.


                        Grupa DoWoli to podstawa każdego posiłku. Białko to podstawowy budulec naszego ciała, ale dla osób odchudzających się, to pewność sytości przez długi czas o posiłku. Zdarzyło Ci się zjeść na przykład sam makaron z sosem, albo same płatki z mlekiem i po godzinie dziwić się, skąd ten głód? To za mało białka. Sprawdź, które produkty należą do tej grupy. Stosunkowo najmniej znana i najbardziej odżywcza jest ciecierzyca i soczewica. Polecamy!

                          Wyobraź sobie taką scenkę: …W restauracji na babskiej kolacji z koleżankami. Przy stoliku obok widzę szczupłą dziewczynę. Chyba wcale nie jest ode mnie młodsza. Je powoli. Jedzenie ewidentnie jej nie obchodzi. A ja jem szybko, jakby ktoś miał mi zaraz wszystko zabrać. I już myślę o tym, że moja porcja nie jest taka duża, jak bym chciała, że zaraz się skończy, a moje ciało i głowa będą chciały jeszcze, ja będę chciała jeszcze. A przy ludziach nie wypada się napychać... (szczególnie frytek mogłoby być więcej...). I to moje myślenie razem z moim łapczywym jedzeniem, razem z tą bezczelną laską, co to nie dba o talerz, powodują, że czuję się gorsza, słaba, kiepska, innej kategorii. Ona to laska, ja to baba. Ona to człowiek wolny. Zajmują ją ważniejsze rzeczy niż fizjologia. Flirtuje z tym facetem, poprawia sobie włosy, zakłada nogę na nogę (ma tak szczupłe nogi, że jedna na drugiej leży płasko). A ja żyję w świecie fizjologii. Obżeram się, bo nie mogę przestać. Nie założę nogi na nogę, bo ta górna będzie mi idiotycznie sterczeć w bok. Jak się objem jeszcze bardziej ( a tak będzie), to będę miała wzdęty brzuch i będę się czuła jeszcze gorsza i grubsza niż jestem teraz. Potem czeka mnie wizyta w toalecie, dość nieprzyjemna, bo organizm oczywiście nie radzi sobie z takimi ilościami. Wszystko to wiem. Ale teraz i tak MUSZĘ jeść to, co przede mną na talerzu. Nawet nie wiem, czy to jeszcze jest przyjemność dla podniebienia, czy dla przełyku. Jakaś tam przyjemność jest, ale w tym zapamiętaniu już nawet nie zwracam na nią uwagi. I ten ciężar w żołądku i w jelitach, też nieprzyjemny, ale teraz jestem zbyt zatracona, aby go zauważyć. Od tego wszystkiego aż się spociłam i zasapałam. Przez to jeszcze bardziej czuję, że rządzi mną fizjologia. I czuję się jeszcze gorzej. I wyrzuty sumienia. A ta laska cały czas taka spokojna, ciągle ma jeszcze pełen talerz. I na pewno się nie spociła ani nie zasapała. Nienawidzę jej. Zazdroszczę jej. O, nawet na chwilę odsunęła talerz na drugi koniec stołu, żeby temu facetowi coś napisać na serwetce. Odsunąć taką przyjemność od siebie? Głupia. Ten kawałek kurczaka w jej sałatce wygląda ubogo, ale pewnie byłby całkiem smaczny. Na pewno nie tak smaczny jak mój kotlet w panierce (panierkę pamiętam jeszcze z dzieciństwa, mama zawsze tak robiła), no ale ten już się skończył. Był zdecydowanie za mały. Mama dawała w domu większe, albo dwa. No, nareszcie deser.........Opis obłędu? Przesada? Zbyt realistyczne? Nałóg? Powinna się leczyć? Mnie to nie dotyczy? Nie do tego stopnia? Pewnie na wszystkie te pytania odpowiedź mniej lub bardziej brzmi – tak. To JEST przerysowany obrazek. Ale szczerze, z ręką na sercu (zakładając, że skoro to czytasz, to MASZ jakiś problem z jedzeniem), nie widzisz choćby jakichś elementów czasami pojawiających się u Ciebie? Nie tak często? Na chwilę? (I ta chwila na przykład kosztuje 300 pustych kalorii.) Do jakiegoś stopnia? Tak jakby COŚ Tobą rządziło. Nie jesteś Panią czy Panem swoich wyborów. Przez 20 lat próbowałam prawie wszystkich możliwych diet, suplementów, porad. Czasem działało, czasem nie, ale zawsze potem tyłam z powrotem. W końcu postanowiłam temat zgłębić. Przeczytaj-COŚ każe Ci wkładać ten kolejny kęs do ust. Nie chcesz, ale musisz. COŚ Tobą rządzi... Co to jest to COŚ? czytałam chyba wszystkie dostępne w Polsce publikacje, skończyłam studia podyplomowe z psychodietetyki i w końcu szczerze spojrzałam na siebie z boku. Obserwowałam siebie przez wiele miesięcy, a właściwie to kilka lat. I doszłam do wniosku, że praktycznie w każdej diecie jest ziarnko prawdy. Ale nie działają, bo są jednostronne. Jedni każą jeść tylko kapustę, inni tylko mięso i nabiał, jeszcze inni twierdzą, że bez psychoterapii nie ma szans, albo wymagają przyznania się do bycia jedzenioholikiem. Ktoś każe wyeliminować cukier, bo insulina, a inny przestawić się tylko na jedzenie eko z masą kiełków. I tak dalej. Wspaniale, że każdy z nich ma trochę racji i od każdego można się wiele nauczyć. Ale człowiek to złożony mechanizm i same kiełki (jakkolwiek super) czy dieta nisko węglowodanowa nie pomogą nam opanować się przed sięgnięciem po pączka w dniu chandry albo PMSa1. Gdyby to było takie proste, to każdy by już miał to załatwione. Ok, dosyć o tym, czym to COŚ nie jest. Teraz czym to COŚ jest. To, co nas pcha do niepohamowanego jedzenia, od którego tyjemy, to stan rozchwiania metabolicznego.

                                     Metoda Równowagi Metabolicznej jest sposobem na uporządkowanie Twojego odżywiania w sposób niezwykle prosty i łatwy do zastosowania na co dzień. Metoda ta w dużej mierze bazuje na intuicji, więc możesz się jej nauczyć w kilka do kilkunastu dni.

                                     Pierwsze założenie – nie bywam głodna! Jem 5, a nawet 6 posiłków dziennie! Przede wszystkim w tej metodzie nie ma żadnego produktu zakazanego. Nawet chipsy z piwem czy wizyta w barze fast food nie są złamaniem zasad. Jako dorośli ludzie nie chcemy, aby ktoś nas łapał za rękę i mówił: „Nie wolno!”. I to właśnie odróżnia Metodę Równowagi Metabolicznej od diet – tu żadna potrawa nie jest zakazana. Nawet kotlety w panierce, czekolada, biały chleb, lody czy alkohol. Pamiętasz, co sprawiało Ci zawsze trudność w restrykcyjnych dietach? Myślenie o zakazanych produktach. Najlepiej było o nich nie myśleć, ale nie da się, prawda? Bo jak tu nie myśleć o różowym słoniu? W Metodzie nie ma z tym problemu, bo tego słonia po prostu nie ma. Nie ma dobrego i złego jedzenia. Nie ma jedzenia, po którym powinnaś mieć wyrzuty sumienia. Nie ma niczego, co powodowałoby napięcie. W ogóle nie zużywasz swojej energii na zakazy. Przecież nawet hamburger może uratować komuś życie, jeśli opcją jest śmierć głodowa. Przecież nawet słodki gazowany napój pomoże przeżyć na pustyni. Czy to jest zatem złe jedzenie? Zamiast oceniać co dobre, a co złe, koncentrujesz się na produktach najlepszych DLA CIEBIE.

                                     Ogólnie rzecz biorąc, całą żywność podzieliłam na 3 grupy: DoWOLI, ZdroweEXTRA i MałeCoNIECO.

                                     DoWOLI to zwykłe, zdrowe, sycące i odżywcze produkty, niedrogie
                            i dostępne wszędzie. Są tu prawie wszystkie warzywa i owoce, a także produkty zawierające dużo białka, a mało tłuszczu, czyli na przykład drób bez skóry, pieczona szynka bez tłuszczu, półtłusty jogurt, tofu czy cieciorka.

                                     Produkty białkowe, dla łatwiejszego odróżnienia, nazwałam ZdrowymBIAŁKIEM. I te produkty staram się jeść trzy razy dziennie, jako główny składnik trzech zasadniczych posiłków: śniadania, obiadu i kolacji. Przy tym warzywa lub owoce staram się jeść w takiej ilości, żeby trzy razy dziennie stanowiły połowę talerza czy miseczki. I nie liczę tu w ogóle ilości ani nie przejmuję się tym, czy najem się 1 czy 2 plastrami pieczonego mięsa, czy potrzeba mi więcej. I czy mam ochotę na pół czy na całego banana do porannej owsianki. Tak, nawet bananów i winogron nie muszę ograniczać. Jeżeli jesteś weteranem diet, przypuszczam, że w tym miejscu trochę się dziwisz. Świetnym przykładem obiadu składającego się tylko z produktów z grupy DoWOLI jest Kociołek Wieprzowy. Przepis na końcu książki.

                                     Druga duża grupa produktów to ZdroweEXTRA. Jest tu wszystko to, co bardzo odżywcze i zdrowe, ale już nieco kaloryczne. Na przykład kasza, ziemniaki, razowy chleb czy świeżo wyciskane soki albo orzechy. Te produkty odmierzamy porcjami. Nie potrzeba do tego tabelek z kaloriami, ponieważ porcje są określone w bardzo praktyczny sposób. Na przykład 1 porcja ZdrowegoEXTRA to 2 średnie ziemniaki, 2 kromki małego razowego chleba albo filiżanka ugotowanej kaszy czy szklanka soku. I takich porcji w ciągu doby mogę zjeść do 2. Czyli wielbiciel pieczywa może zjeść 4 kromki chleba przez cały dzień, a wielbiciel ziemniaków – aż 4 średnie sztuki.

                                     Ostatnia grupa produktów to wszystko, co w ogólnym pojęciu jest niezdrowe i bardzo kaloryczne. Nazwałam ją MałeCoNIECO. Wszystko to, co z fizycznego punktu widzenia jest nam do życia w ogóle niepotrzebne. Jednak z psychicznego punktu widzenia, ponieważ żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości – otoczeni bułeczkami, batonikami, chipsami i pralinkami – całkowite zrezygnowanie z tych smakołyków oznaczałoby życie dziwaka. Te produkty w Metodzie Równowagi są również w intuicyjny sposób podzielone na porcje. I tak na przykład 1 porcja MałegoCoNIECO to 2 lampki wina, szklanka coli, duży kawałek ciasta drożdżowego czy baton Mars. I tych porcji możemy zjeść 1, 2 lub 3 na dobę w zależności od swojej aktualnej wagi. Osoba ważąca 75 kg może zjeść 2 porcje, a osoba ważąca 95 kg – 3 porcje. Co więcej, każdą porcję MałegoCoNIECO możesz zawsze zamienić na dodatkową 1 porcję ZdrowegoEXTRA (np. jeszcze kilka ukochanych ziemniaków lub kromek chleba). Zarówno ZdroweEXTRA, jak i MałeCoNIECO mogą być częścią trzech głównych posiłków albo przekąskami. Przekąskami mogą też być owoce czy warzywa albo ZdroweBIAŁKO.

                                     Jak to możliwe, że możemy jeść nawet takie kaloryczne smakołyki i chudnąć? Spójrz na to w ten sposób – czy osoby szczupłe nigdy, przenigdy nie zjedzą ciasteczka albo nie wypiją wina czy piwa? Czy od jednego ciastka się tyje? NIE! Tyje się od życia w przekonaniu, że NIE WOLNO Ci jeść ciastek, co prowadzi do nieuświadomionego nadmiernego, a czasem wręcz obsesyjnego myślenia o tych ciastkach i w efekcie do zjadania ich w nadmiarze. Szczupły zje jedno ciastko i pójdzie dalej, grubasek nie zje żadnego ciastka przez jakiś czas, potem nie wytrzyma i zje ich całą kopę. Dla jednej osoby będzie to ciastko, dla innej kiełbasa, ale mechanizm jest ten sam.

                                     Metodę stosuje wiele osób, które też nie mogły na początku uwierzyć, że w ten sposób można schudnąć. Ale nawet niedowiarki chudną. To nie cuda. Metoda jest po prostu tak sprytnie opracowana, aby nasz mózg koncentrował się na tym, co korzystne, i to w przyjemny sposób. Brak zakazów, brak napięcia, pełen szacunek dla wyborów każdego z nas i cała energia idzie w stronę „przyjaznych” produktów. Nagle, bez walki ze sobą wybieramy naturalnie to, co lepsze. A efekty pojawiają się praktycznie od razu. I są to efekty, które zostaną z nami do końca życia.

                                     Metoda Równowagi, po krótkim przyswojeniu, sprowadza się do zwracania uwagi, czy nie jemy za mało produktów DoWOLI i ile porcji ZdrowegoEXTRA i MałegoCoNIECO mamy już dziś na koncie.

                                     Nagle zdrowe odżywianie staje się dziecinnie łatwe, przestawia się na nie cała rodzina, nie musisz gotować osobno dla męża czy dzieci. Wydajesz mniej pieniędzy na jedzenie, masz więcej energii, nie jesteś niewolnikiem diety i, oczywiście, odzyskujesz upragnioną sylwetkę. Nigdy nie chodzisz głodna. Zamiast wyrzeczeń robi się z tego ekscytująca przygoda i chcesz innym opowiadać o Metodzie. Na początku możesz mieć pokusy, aby dostać rozpisaną dietę, bo nie wiesz, jak się w tym wszystkim poruszać. Jeżeli masz taką potrzebę, możesz skorzystać z bogatego menu gotowych całodziennych jadłospisów
                            i przepisów na pyszne potrawy. Znajdziesz tu schabowego, gołąbki, mielone, spaghetti, sernik, szarlotkę, curry, a wszystko w nieco przerobionej wersji, tak aby jak najwięcej było w grupie DoWOLI. Nie uwierzysz, jak sycący, tani, prosty i szybki do wykonania może być przepyszny obiad dla całej rodziny. Kociołek Wieprzowy, Zdrowy Schabowy, Mięsne Kofty, Zamiast Frytek, Owocowe Brulee, Pannacotta z Kardamonem… Inspiracjom nie ma końca. Nadziewany Bakłażan, Sajgonki, Torcik Niebylejaki. To nie brzmi jak dieta, prawda?

                                     Metoda jest tak przemyślana, żebyś nie miała niedoborów, żeby wszystko było zbilansowane i zdrowe. Dzięki stosowaniu Metody Równowagi wejdziesz na spiralę w górę i z każdym dniem będzie coraz lepiej, będzie Ci coraz łatwiej dokonywać właściwych wyborów. Jak zatem może wyglądać przykładowy dzień?

                                       Wprowadzenie Metody Równowagi w Twoim życiu jest wprowadzeniem zmiany. Oczywiste, że to wymaga trochę wysiłku. Jednak niewspółmiernie mniej niż wytrwanie na jakiejkolwiek diecie cud. Ponadto najłatwiej zrobić to nie samemu, ale w towarzystwie innych, razem z osobami, którym możesz po prostu zaufać. Wiem z własnego doświadczenia, że deklaracja otwarcie złożona kilku osobom jest więcej warta niż deklaracja złożona samej sobie.

                                       Czy wiedziałaś, że jest wiele badań, które potwierdzają, że trwałe efekty przynosi tylko odchudzanie polegające na zmianie nawyków i przeprowadzane w grupie? Ciekawe, prawda? Pamiętaj, że praktycznie 99% diet kończy się fiaskiem. Ale zmiany nawyków wprowadzane w grupie – nie. W Polsce odchudzanie w grupie jest jeszcze mało popularne, ale jestem przekonana, że to zmienimy. Że dzięki temu wiele osób, łącznie z Tobą, będzie mogło w końcu uzyskać rezultaty. Bo tylko w grupie osób myślących podobnie możesz poczuć się dobrze. A trwałych zmian możesz dokonywać dopiero wtedy, gdy dobrze się czujesz sama ze sobą. Może nie uda Ci się osiągnąć spokoju w zakresie jedzenia od razu w stu procentach. Może jesteś zbyt zabiegana i odwykłaś od kontaktu z samą sobą. Ale po trochu uspokoisz swoje rozedrgane, rozbiegane łaknienie. Nie potrzebujesz diety, potrzebujesz uspokojenia samej siebie, pewności siebie, osadzenia w sobie, zajrzenia do swojego wnętrza, poczucia siebie.

                                       Od teraz Twój nowy, właściwy i naturalny styl życia i żywienia nie wynika z walki ze sobą. Wiesz, że każda taka walka jest z góry przegrana. Nawet jeśli czasem wygrywasz (i trzymasz dietę przez jakiś czas) to pokonujesz siebie. A więc to i tak TY jesteś przegrana. W Metodzie Równowagi Metabolicznej jest inaczej. Twój nowy styl wypływa z Ciebie. Odetchnij głęboko i wprowadź się w stan radosnego spokoju. Weź ponownie wdech i wypuść całe powietrze, aż poczujesz własne wnętrze. Czy czujesz teraz siebie? Czy jesteś bliżej siebie? Czy bardziej teraz słyszysz siebie? Czy bardziej wiesz, co czujesz? ..... Zapamiętaj ten stan. ..... Od teraz, kiedy tylko zdarzy Ci się moment przymusu jedzenia, daj sobie 5 sekund. Tyle wytrzymasz, prawda? I przez te 5 sekund weź głęboki wdech, potem wypuść całe powietrze, i jeszcze resztę powietrza, usiądź lub stań mocno, osadź się w sobie, poczuj siebie. Poczuj się tak jak przed chwilą. A teraz uruchom swoją wyobraźnię. Powiesz, że nie masz wyobraźni, nie umiesz. Każdy umie. Różnimy się tylko stopniem wyuczenia widzenia, czyli wizualizowania obrazów. Może należysz do osób, które nie mają z tym problemu. Ale może wręcz przeciwnie. Jeśli tak, to zrób proste ćwiczenie. Wyobraź sobie wymarzone wakacje. Może leżysz na plaży i wygrzewasz się w słońcu? Słyszysz szum fal? A może siedzisz na bujanym fotelu pod sosną i czytasz książkę? Słyszysz śpiew ptaków? A może jedziesz na wielbłądzie i oglądasz piramidy? Czujesz, jak jest gorąco? Na pewno możesz sobie wyobrazić takie rzeczy. Potrafisz. A teraz pomyśl o tym, co w Tobie piękne, ładne, śliczne. Ja mam ładne nadgarstki i dłonie. Nawet kiedy byłam pulchna, zawsze były ładne. Mam pomalowane paznokcie, ciekawe pierścionki. Zobacz tę część swego ciała, która jest cudna. Pogłaskaj ją z czułością. Zakochaj się w niej. Zakochaj się w sobie. Zobacz to, co w Tobie piękne, zobacz swoje atuty. I poczuj do szpiku kości, że je masz, że są Twoje, że są Tobą i że taką siebie kochasz. Wiesz o swoich wadach. Jesteś człowiekiem. Masz fałdki tłuszczu, cellulit, przebarwienia, pryszcze. Ale nie koncentrujesz się na nich. Wiesz, że są. W pragmatyczny sposób pracujesz nad nimi. Dzięki temu masz poczucie, że o siebie dbasz. Ale koncentrujesz się na tym, co u Ciebie piękne. Może szyja, może oczy, może włosy, może biust? Masz całkiem negatywne nastawienie do siebie i twierdzisz, że nie masz w sobie NIC pięknego? Zrób sobie manicure i makijaż. Albo niech zrobi Ci go kosmetyczka. I podziwiaj to. Podziwiaj przez to siebie. To będzie Twój pierwszy krok do miłości do siebie. Potem zrób kolejny, znajdź kolejną cechę wartą podziwu. Może zęby? Może ramiona? Myśl o tym, co masz piękne i to kochaj. Myśl o tym często, ponawiaj świadomie tę myśl, a będziesz kochać siebie coraz bardziej. A teraz wyobraź sobie siebie w wymarzonej sylwetce. Zobacz, jak wyglądasz, jak jesteś ubrana, jak się poruszasz. Doznaj, jak się czujesz. Jak lekko Ci wejść po schodach. Zobacz wzrok innych, kiedy w bikini przechadzasz się po plaży. Usłysz w wyobraźni komplement znajomych :

                                       „Jak Ty pięknie wyglądasz...”. Widzisz jak się prezentujesz w swoich marzeniach i nie masz żadnych wyrzutów sumienia, że taka jeszcze nie jesteś, bo siebie kochasz. Wiesz, że już jesteś na właściwej drodze. To tylko kwestia czasu. Jest Ci dobrze ze sobą. W sposób przemyślany wiesz, co zmienisz. Wszystko jest w porządku. Czujesz spokój i chęć działania. Teraz, sięgając po jakiekolwiek jedzenie, na ułamek sekundy, może na początku na kilka sekund, wyobraź sobie, co ono spowoduje w Twoim ciele. Wiesz już wszystko o spirali w dół. Wiesz, co ją powoduje. Wiesz skąd u Ciebie stan rozchwiania metabolizmu. Od teraz Ty tu rządzisz i krok po kroku idziesz po spirali w górę, ku Równowadze. …

                                       Stoi przed Tobą talerz. Hamburger, frytki, cola. Zobacz oczyma wyobraźni, że cała ta porcja to za dużo dla Twojego układu pokarmowego. Zobacz, z jakim wytężeniem będzie on pracował, aby to strawić. Nie da rady. Jelita będą podrażnione aż do następnego dnia. Do krwi dostanie się wiele toksyn. Stoi przed Tobą talerz. Hamburger, frytki, cola. Nadmiar Cię zatruwa. Jutro będziesz wzdęta, wypróżnienie nie będzie przyjemne. Oczy spuchnięte. Dodatkowy tłuszcz w pasie. Zobacz to. Zobacz siebie po tym posiłku. Zobacz, co się stanie w Twojej krwi. Poziom insuliny skoczy do góry, a za godzinę spadnie jak dziki. Będziesz wściekle głodna. Twoje żyły w środku zapcha cholesterol. Nie medytuj nad tymi obrazami, bo są nieprzyjemne. Zrób z nich tylko migawki. A teraz zobacz dużą porcję soczystej, kolorowej, świeżej sałaty z grillowanym indykiem i wodą z cytryną do popicia. Poczuj ten miły zapach. Zobacz w swojej krwi insulinę na umiarkowanym stabilnym poziomie. Mnóstwo witamin i mikroelementów w żyłach. Jelita pracują ochoczo. Rano jesteś wypoczęta, świeża. Śpisz dobrze, brzuch jest płaski. Idziesz spać z poczuciem, że dbasz o siebie, że żyjesz, jak chcesz, że to Ty decydujesz. Widzisz siebie za pół godziny najedzoną, a za 2 godziny nadal niegłodną. Czy jeszcze masz ochotę na tego hamburgera? Widzisz jak nadmiar złego tłuszczu Cię zatyka, a dobry zdrowo oczyszcza? Widzisz, jak po białej bułce jesteś za chwilę głodna, bo ona przez Ciebie migiem przeleci? Widzisz, jak kromkę razowego chleba Twój układ trawienny rozpracowuje powoli. Wyobraź sobie, jak błonnik popity szklanką wody pęcznieje nawet 40 razy w Twoich jelitach. Jaka jesteś najedzona! Czy nadal podać białą bułeczkę? Życie to sztuka wyborów. Ty już wiesz całą sobą, co wybierać. A jeśli przyjdzie Ci zapomnieć, jak dokonywać wyborów, kiedy stare nawyki będą dawały się we znaki, Grupa Motywacyjna zawsze pomoże Ci wejść z powrotem na zdrowe tory